Rotator zdjęć

Główna treść strony 2017

Stowarzyszenie Miłośników Skubianki odwiedziło Bieszczady

Jesień, to idealna pora roku to wędrówek po górach. Jesienne słońce i barwy malują piękne górskie krajobrazy. To właśnie dla takich widoków między innymi Stowarzyszenie Miłośników Skubianki udało się na wycieczkę integracyjną w Bieszczady. Fundusze na wyjazd zbierali od początku roku, między innymi częstując Państwa pysznościami na gminnych przedsięwzięciach. Zachęcamy do przeczytania relacji uczestników podróży.  

W dniu przyjazdu wszyscy udaliśmy się na Połoninę Wetlińską i w najpopularniejszym schronisku Chatce Puchatka mieliśmy nocleg. Wszyscy w porę dotarliśmy  na szczyt, żeby móc podziwiać piękny zachód słońca, a o godzinie 23:30 pan Paweł - Gwiezdny Przewodnik zabrał nas w podróż po nocnym rozgwieżdżonym niebie. Tam zobaczyliśmy gwiazdozbiory, planety i jakże wielką Drogę Mleczną.

Rankiem kolejnego dnia obudził nas przepiękny wschód słońca. Chatka Puchatka słynie z niezwykłych wschodów i zachodów słońca i mieliśmy okazję przekonać się o tym osobiście. Po śniadaniu przekazaliśmy nasz medal Wyjątkowa Osobowość Panu Lutkowi Pińczukowi, który przez  ponad pół wieku był gospodarzem schroniska i dzięki swojej pracy i zaangażowaniu stał się legendą Bieszczadów. Poranne zejście z góry nie było łatwym zadaniem i poczuliśmy ulgę, gdy wreszcie znaleźliśmy się na dole. Po drodze zobaczyliśmy żubry stojące przy drodze.

Po południu pojechaliśmy do miejscowości Majdan, skąd wyruszyliśmy w malowniczą podróż starą Bieszczadzką Kolejką Leśną i było to naprawdę wspaniałym przeżyciem. Wieczorem odwiedziliśmy planetarium pana Pawła, gdzie przez duże teleskopy  zobaczyliśmy z bliska najciekawsze skarby nocnego nieba, koronkowy Księżyc, pierścienie Saturna  i mnóstwo gwiazd.
Trzeciego dnia znów ruszyliśmy w góry, tym razem na najwyższy szczyt bieszczadzki Tarnicę znajdujący się 1346 m npm. Oj, była to droga przez mękę! Ale daliśmy radę. Dumni z siebie podziwialiśmy widoki, a po długim i męczącym zejściu najszybsi z nas przywitani zostali gratulacjami, a wszyscy w nagrodę dostali smaczne batoniki Góralki. Nie było jednak czasu na długi odpoczynek, bo od razu udaliśmy się nad Jezioro Solińskie, gdzie przeszliśmy przez największą zaporę wodną w Polsce do portu, w którym czekał na nas statek. Wieczorem był czas na ognisko, kiełbaski i śpiew.

Zakończeniem wyjazdu była wycieczka do Rzeszowa, gdzie odwiedziliśmy rynek z ratuszem, najstarszy kościół w Rzeszowie i okolicach, deptak rzeszowski z pomnikiem gitarzysty, kompozytora i wokalisty Tadeusza Nalepy. Zwiedziliśmy Muzeum Dobranocek, w którym dorośli powspominali dawne czasy, a młodsze pokolenie zapoznało się z tym, co kiedyś oglądano. W kolorowych fontannach Cyprian i Kamil próbowali przejść wodny labirynt i oczywiście nie obyło się bez kąpieli. Tym akcentem zakończyła się nasza przygoda z Bieszczadami, z której wspomnienia pozostaną w naszej pamięci na długo.
Uczestniczka wycieczki Ania Krajewska

 

  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -